Zima w tym roku nie pokazała jeszcze swojego prawdziwego oblicza. Temperatury przypominają wiosenną pogodę, a w ogrodzie "obudziła się" forsycja! Osobiście nie przeszkadza mi brak śniegu i minusowych temperatur, ponieważ nie lubię zimna i nie znoszę długich, ciężkich płaszczy... Jednakże czasem marzę o białej zimie, która przykryłaby śniegiem brud i szarość na ulicach. Dla kontrastu z szarością grudniowych dni wybrałam musztardowy sweter. Bez względu na pogodę od jesieni nie zdejmuję z głowy czapki. W tym roku wybór padł na klasyczny, czarny model beanie. Ten modny, praktyczny i ponadczasowy krój czapki pasuje do każdego typu urody. Czapkę noszę nie tylko ze względów modowych, ale także zdrowotnych - ubiegłoroczne problemy z zatokami dały mi nieźle w kość. Co więcej beanie przydaje się również podczas tzw. "BAD HAIR DAY", których o tej porze roku nie brakuje. Obecnie niemal każdy dzień źle wpływa na wygląd moich włosów: wilgotne powietrze powoduje puszenie się, swetry i szaliki niemiłosiernie elektryzują, a suche powietrze w pomieszczeniach sprawia, że moje włosy w dotyku przypominają słomę...
P.S. Nasza rodzinna miejscowość od lat znana jest z wyrobów skórzanych, futrzarskich i kożuchów. Z jednego z lokalnych sklepów pochodzi ramoneska, którą pożyczyłam od mojej Mamy.
Beanie - H&M
Sweter - Stradivarius
Spodnie - Mohito
Buty - CCC
Paznokcie - Akademia Piękna
4 komentarze
bardzo ładny outfit :)
OdpowiedzUsuńJakie urocze paznokcie!!
OdpowiedzUsuń~~~~~~>>Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku<<~~~~~~
Miłego dnia, xx Bambi
Śliczna stylizacja a sweter uwielbiam.
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na mojego bloga.
Bardzo ciekawie to zostało opisane. Będę tu zaglądać.
OdpowiedzUsuń