Witajcie!

Mała czarna to klasyka, pasuje niemal na każdą okazję. Zazwyczaj staram się wybierać bardziej dopasowane sukienki, żeby podkreślić kobiece kształty, ponieważ wychodzę z założenia, że ubranie powinno podkreślać nasze atuty i zakrywać niedoskonałości. W tym przypadku jednak "przerodziłam" się w nietoperzycę i założyłam sukienkę o co najmniej dziwnych kształtach zakrywających nie tylko moje niedoskonałości, ale i doskonałości... Ostateczny efekt jednak nie wyszedł tak źle jak się tego spodziewałam, jak to mówi moja Mamusia: "Ładnemu we wszystkim ładnie". :) Zgadzacie się z tym? W roli dodatków minimalistyczna biżuteria i klasyczne czarne szpilki.