Witajcie! Po 2 tygodniach stosowania chcę się podzielić z Wami moją recenzją dotyczącą masła i peelingu Bielendy z serii Awokado. Opis kremu do twarzy pojawi się w innym poście dotyczącym pielęgnacji cery.
Subtelny peeling do ciała.
Stosowałam i stosuje peeling ok. 3-4 razy w tygodniu. Jest to produkt bardzo subtelny, w porównaniu do niektórych gruboziarnistych, drapiących peelingów. Używanie go to czysta przyjemność, delikatnie masuje, wygląda i pachnie tak, że chciałoby się go zjeść:). Skóra po zmyciu kosmetyku jest napięta, nawilżona i szybciej wchłania kosmetyki. Idealnie współgra z masłem do ciała z tej serii.
Masło do ciała nawilżająco regenerujące.
Producent obiecuje: Intensywnie i trwale nawilża głębokie warstwy skóry, delikatnie ją natłuszcza i skutecznie regeneruje. Zatrzymuje wodę w naskórku, likwiduje uczucie nieprzyjemnego napięcia skóry, wzmacnia ją, przywraca jej jędrność i elastyczność. Skutecznie odbudowuje i zmiękcza naskórek, koi, łagodzi podrażnienia. Jest dodatkowo wzbogacone o masło karite, złoty olej palmowy oraz olej kokosowy.
Pierwsza rzeczą, która wzbudziła mój zachwyt jest zapach. Masło pachnie egzotycznie, pobudzająco w sam raz do porannej kąpieli:). Zapach utrzymuje się na skórze bardzo długo, gdy posmarowałam się nim wieczorem, rano moja skóra nadal pachniała. Konsystencja produktu jest dość tłusta jak na masło przystało. Niewielka ilość kosmetyku wystarcza na całe ciało, dodatkowo zauważyłam, że moje wiecznie suche łokcie są teraz nawilżone. Codziennie stosuje przeróżnych balsamów i kremów, więc nie zauważyłam radykalnej zmiany mojej skóry, ale kosmetyk ten wystarczająco nawilża i ujędrnia moje ciało. Minusem dla mnie jest mała pojemność tylko 200ml co to jest na 3 kobiety w domu?! :). Na pewno nie raz wrócę do tego kosmetyku.
B.
0 komentarze