Długie jesienne wieczory to idealny czas, aby zatroszczyć się o swoje ciało. Latem zamiast spędzać czas w łazience wolałyśmy wygrzewać się na słońcu. Teraz dni są coraz krótsze, zimne wieczory i poranki, więc staramy się jakoś umilić sobie ten jesienny czas. Przynajmniej raz w tygodniu urządzamy domowe SPA. Nie ma nic przyjemniejszego jak gorąca kąpiel, maseczka na twarzy i ulubiony... peeling! Kosmetyk ten jest niezastąpiony. Naskórek złuszcza się co jest naturalnym procesem, lecz czasem trzeba mu trochę pomóc. Pierwszą oznaką, że należy sięgnąć po produkt peelingujący jest uczucie szorstkości i suchości na skórze oraz utrata przez nią blasku. Po usunięciu martwego naskórka proces namnażania nowych komórek rozpoczyna się na nowo, dlatego skóra odzyskuje gładkość i blask.
Peeling Dove to nowość, która od 2 tygodni króluje w naszej łazience. Proste, ładne opakowanie utrzymane w jasnej kolorystyce przygotowuje nas na chwilę odprężenia. Po otwarciu, pierwsze co zwraca naszą uwagę to ładny, słodki zapach. Kosmetyk Dove to nie jest zwykły peeling, wyróżnia się na tle innych peelingów kremową konsystencją, w której zatopione są drobinki orzechów macadamia. To za ich sprawą peeling delikatnie usuwa martwy naskórek, wygładza oraz przyjemnie masuje skórę. Drobnoziarnisty peeling nie podrażnia wrażliwej skóry, gdyż nie jest typowym "zdzierakiem". Kolejnym istotnym składnikiem jest mleczko ryżowe, które spełnia funkcję pielęgnującą - regeneruje, zmiękcza i nawilża skórę. Po kąpieli nie trzeba stosować balsamu do ciała, ponieważ skóra posiada odpowiedni poziom nawilżenia oraz pokryta jest cienką warstwą ochronną.
Pomijając właściwości pielęgnacyjne i kosmetyczne, warto dodać, że nowy produkt Dove przyjemnie odpręża, koi zmysły i relaksuje ciało. Ładna i zadbana skóra sprawia, że czujemy się pewniejsze siebie, ładniejsze i wewnętrznie silniejsze. Pewność siebie pozwala nam na co dzień lepiej radzić sobie ze stresem i obowiązkami w pracy oraz w domu.
0 komentarze