Cześć! Dziś zaprezentujemy Wam nowości marki Lirene. A dokładniej kosmetyki, które przygotują cerę do nałożenia makijażu oraz te, które ukryją niedoskonałości i cienie pod oczami. Oczywiście mowa o bazach pod makijaż oraz o punktowym korektorze. Zapraszamy do przeczytania naszej recenzji.
Bazy pod podkład potrafią dobrze nawilżać cerę, ukryć drobne niedoskonałości, wygładzić zmarszczki, zmniejszyć widoczność porów, zmatowić bądź rozświetlić cerę, a nawet chronić skórę przed szkodliwymi promieniami UV. Większość z tych właściwości możemy przypisać również korektorom.
Lirene Be Perfect - kryjący korektor punktowy
Pierwszy raz mamy korektor z aplikatorem w formie gąbeczki. Dzięki niej nałożenie kosmetyku jest bardzo proste, przyjemne i nie musimy brudzić sobie przy tym rąk. Korektor ma jasny kolor, który idealnie wtapia się w cerę, zapewniając naturalny wygląd. Bardzo dobrze kryje niedoskonałości: zaczerwienienia i blizny po trądziku, naczynka, zmarszczki oraz cienie pod oczami. Twarz po aplikacji korektora wygląda świeżo i zdrowo. Kosmetyk zawiera kwas hialuronowy, który nawilża skórę i sprawia, że staje się miękka. Korektor świetnie sprawdzi się także u osób, które mają widoczne zmarszczki, a to dzięki zawartości kompleksu wygładzającego, który pozoruje syntezę kolagenu. Zmniejsza widoczność zmarszczek na twarzy oraz w okolicy oczu.
Lirene No Pores - baza pod makijaż matująca
Matująca baza pod makijaż świetnie sprawdzi się u osób posiadających cerę mieszaną i tłustą. Dzięki lekkiej konsystencji szybko się wchłania, pozostawiając cerę miękką w dotyku. Od razu po nałożeniu produktu na twarz widać efekt zmatowienia. Kosmetyk sprawia, że nadmiar sebum jest zniwelowany - efekt utrzymuje się naprawdę długo. A wszystko to dzięki zawartości Pore Minimizing Oligo-complex. Poza właściwościami matującymi działa jak klasyczna baza, czyli przedłuża trwałość makijażu. Dodatkowo zawarte w niej proteiny ze słodkich migdałów wygładzają i odżywiają skórę.
Lirene No Redness - baza pod makijaż korygująca
Zaczerwienienia i naczynka to zmora Beaty. Baza delikatnie zmniejsza widoczność popękanych naczynek. Wszystko to zasługa zawartej w produkcie diosminy i wyciągu z czerwonych liści winorośli, które wzmacniają naczynia krwionośne. Kosmetyk posiada zielony pigment oraz rozświetlające drobinki, dzięki ich zawartości czerwone przebarwienia są skorygowane, a cera wygląda na nieskazitelną i zdrową. Baza ma nietłustą konsystencję, która dobrze się rozprowadza. Produkt sprawia, że make-up utrzymuje się na swoim miejscu przez długi czas.
Miałyście już okazję wypróbować przedstawione wyżej kosmetyki? Jakie są Wasze opinie? Dajcie znać w komentarzach.
5 komentarze
Podobają mi się zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :*
UsuńBaza matująca to coś dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze polecamy :)
UsuńBe Perfect chcę, właśnie recenzowałam ich korektor rozświetlający i jest świetny. Czas poznać resztę rodzinki ;)
OdpowiedzUsuń